W 2011 r. byłeś studentem, władze Warszawy postanowiły wtedy zburzyć Twoje
osiedle.
Jazdowskie osiedle z założenia było tymczasowe, prowizoryczne – inżynierowie,
architekci, urbaniści, konserwatorzy zabytków mieli tam pomieszkać pięć lat
i w tym czasie odbudować Warszawę. Potem planowano rozbiórkę.
Jednak osiedle wciąż trwało.
Z biegiem lat było pomniejszane, ale trwało. Mniej więcej co cztery lata po-
wracało widmo likwidacji domków. W 2011 r. burmistrz dzielnicy Śródmieście
wydał ultimatum: albo się stąd wyprowadzicie, albo znajdę sposób, żeby was
wyprowadzić. Dostaliśmy czas, żeby złożyć wniosek o zamianę mieszkań, ponie-
waż domki to lokale komunalne. Część mieszkańców się na to zdecydowała, parę
domków zburzono. Sytuacja była na ostrzu noża.
W odpowiedzi założyliście z sąsiadami Stowarzyszenie Mieszkańców Domków Fiń-
skich Jazdów i zaczęliście walczyć.
Mieszkając na Jazdowie, przez pokolenia włożyliśmy wiele pracy i serca, żeby
to miejsce wyglądało jak zielona, parkowo-wiejska enklawa na pięknej skar-
pie. Nie chcieliśmy, żeby po naszej wyprowadzce stanęły tam centrum handlowe,
osiedle komercyjne albo oddzielona 3-metrowym płotem ambasada. Uznaliśmy,
że możemy się wyprowadzić, ale dopiero gdy odbędą się wiążące konsultacje
społeczne i zostanie wypracowany plan miejscowy. A więc kiedy będziemy mieli
pewność, że to wyjątkowe miejsce nie zostanie zaorane i zabudowane przez neo-
liberalną politykę.
W 2012 r. zaprosiliście do siebie warszawiaków. To ważny moment. Sama długo
marzyłam, żeby choć raz wejść do jakiegoś domku i zobaczyć, jak się w nim
żyje. Ale nigdy nie miałam takiej okazji. Tymczasem tamtej nocy najstarszy
mieszkaniec Jazdowa oprowadzał gości po osiedlu, zapraszał do domków, opowia-
dał historię miejsca.
Wtedy wpadłem na pomysł, który zrodził się dzięki inspiracjom informatycznym
- żeby hakować system, który jest wokół nas. Kevin Mitnick, którego ścigała
cała Ameryka, mówił, że hakował ludzi, a nie systemy. Najsłabszym ogniwem
systemu jest człowiek, zawsze możesz go jakoś podejść, wydobyć od niego infor-
macje i wykorzystać je w dobrym celu. W 2013 r., po wydarzeniach kolejnej Nocy
Muzeów na Jazdowie, na fali entuzjazmu uderzyliśmy do urzędników i poprosi-
liśmy o udostępnienie nam pustych domków na dłużej niż jedna noc – na letnie
miesiące. Planowaliśmy zrobić w tym czasie spektakularny pogrzeb naszego