— Jak minęła podróż? – kontynuowała, a on odpowiadał
szczerze o dyskomforcie wąchania obcych ludzi w środkach
transportu publicznego, jednocześnie lustrując ją wszem i wobec.
Nie wyglądała na poważnego inżyniera. Czarne obcisłe spodnie
oraz koszulka typu crop-top, uwydatniały wszystkie mankamenty i
atuty jej sylwetki... ale raczej atuty. Podobnie do ubrania działał
tatuaż zaznaczający obwód jej ciała – zataczał cienki okrąg,
poczynając od pępka, biegnąc przez plecy, znowuż na pępku
kończąc.
Wtedy właśnie Bitterböse zrozumiał, że powinien spoglądać
wyżej, choć z drugiej strony, wciąż czuł pewną dezaprobatę –
Florkowska nawet nie zainteresowała się, dlaczego każe mówić na
siebie The River. A już się chciał na ten temat wypowiedzieć!
— Na całe szczęście, Uniwersytet zapewnia pokoje dla
pracowników. Nie będziesz się musiał tułać pociągami dzień w
dzień.
— Mogę je zobaczyć?! Mam nadzieję, że warunki są godne
mojej osoby. Rozumiesz... w końcu jestem The River. Rzeka, o
której to pisze się piosenki. Eminem, Mario Resto, Anna German,
ach, jeszcze można by długo wymieniać...
— Kwatery pracownicze mają tajną lokalizację i dopiero
zatrudnieni na Uniwersytecie pracownicy zyskują do nich dostęp.
Mogę uchylić jedynie rąbka tajemnicy, że ich architektura sprzyja
integracji zespołu. Inżynierowie przebywają razem. W pokojach
obok znajdują się taksonomowie, pedagodzy, antagoniści i
duchowni.
— Co robią tutaj duchowni? Jacy duchowni? – wzburzył się.
— Wyjaśnię ci później ich rolę, kiedy będę ci wyjaśniać rolę
pozostałych pracowników. Charakter pracy duchownych jest trochę
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1