W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

filmy pod wodą. A przynajmniej nasza Misia ma naturalny talent do znajdywania takich
wydarzeń.



  • A co, Ola – odezwała się ciotka Pulcheria. – Uważasz, że my powinniśmy zapewnić
    ci takie wakacje, tylko dlatego, że przyjechałaś łaskawie raz kiedyś nas odwiedzić, a w
    przeszłości marudziłaś nam tylko przez cały czas na wyjazdach? Opowiedz nam lepiej coś o
    swojej Plakietce!
    Ciotka patrzyła prosto na moją tabliczkę.

  • Ja wcale nie uważam, że powinniście mi cokolwiek zapewniać! – zaperzyłam się. –
    A to na Plakietce, to ja tego nie rozumiem. Pani w Urzędzie mi to napisała.
    Ciotka Pulcheria i wujek Gregory zaśmiali się, jakbym powiedziała coś idiotycznego,
    a reszta osób spojrzała na mnie z pytaniem w oczach.

  • Jeszcze czego, słuchajcie jej! My mielibyśmy jej coś zapewniać! – ciotka zaśmiała
    się sarkastycznie. – A skąd ci się to wzięło, Olu, że ktoś z nas miałby ci coś zapewniać?

  • Przecież ja właśnie powiedziałam, że wcale nie uważam, że powinniście mi
    cokolwiek zapewniać.

  • Ale my chcemy się dowiedzieć, skąd w ogóle takie założenie? Skąd ci to przyszło
    do głowy? – zapytał wujek Gregory.
    Nie rozumiałam, do czego dążyli. To przecież ciotka Pulcheria zaczęła ten temat,
    pytając mnie, czy uważam, że powinni zabrać mnie na wakacje.

  • Chyba nikt tu nie wierzy, że nawet Ola mogłaby wpaść na pomysł, że powinniśmy
    jej coś zapewniać – oświadczyła Renata, kręcąc głową i spoglądając na mnie badawczo. – To
    byłaby już lekka przesada.
    Nagle olśniło mnie. Być może ciotka Pulcheria wcale nie zadała tego pytania. Być
    może nie zapytała mnie nawet o moją Plakietkę. Najwyraźniej znowu wydawało mi się, że
    usłyszałam coś, co wcale nie zostało wypowiedziane na głos. Nie miałam jednak co do tego
    pewności i bardzo pragnęłam, żeby to, co usłyszałam, nie było jedynie wynikiem mojej
    wyobraźni. Nie mogłam im przecież powiedzieć, że to pytanie samo przyszło mi do głowy.
    Że jestem taka bezczelna i zuchwała, że po tym wszystkim, co zaszło między nami, ja myślę
    sobie jeszcze, że oni mają wobec mnie jakieś zobowiązania. Dlatego tym razem
    postanowiłam trzymać się uparcie swojej wersji.

  • Przecież sama zapytałaś, ciociu, czy nie uważam, że powinniście mi coś zapewnić –
    powiedziałam, zwracając się do ciotki Pulcherii.

  • Ja zadałam takie pytanie? Ja zadałam takie pytanie?!

  • No... Chyba tak – odpowiedziałam nieporadnie, idąc na kompromis z samą sobą.
    Kobieta wzniosła oczy do góry, jakby nie miała już pomysłów, co zrobić i co powiedzieć.
    Następnie kilka osób zaczęło mówić jednocześnie i gestykulować zamaszyście rękoma, aż w
    końcu przebił się głos dziadka:

  • Już! Koniec! Cisza! Nie rozmawiamy o tym więcej. Ola chce jak zwykle zwrócić na
    siebie uwagę i przypomnieć nam, co ma w głowie i na Plakietce. Że ma nas w głębokim
    poważaniu...

  • Koniec! – przypomniała babcia głosem, od którego włos jeżył się na głowie.

  • Tak, koniec! – zgodził się dziadek. – Nie będzie Ola rządzić ludźmi, teraz to ludzie
    będą rządzić Olą.

Free download pdf