- Felix też z nami jedzie.
- Wiem. Rozmawiałaś z nim?
- Tak. Rozmawialiśmy przedwczoraj. Każde z nas ma się zabrać z jakimś dzikusem
gdzieś pod miastem około siedemnastej i potem jechać w wyznaczone miejsce. Mamy się
spotkać gdzieś na południu, niedaleko miejscowości Chans i Chix. Ty też?
Violetta mówiła tak szybko, że dziwiłam się, że jest w stanie powiedzieć tak dużo na
jednym wydechu. - Tak, dokładnie. I mamy tam przejść operację usunięcia lokalizatorów. Jestem bardzo
ciekawa, jak to zrobią. Melania mówiła, że przylecą jakimiś specjalnymi helikopterami. W
każdym razie, na pewno będzie to na jakimś pustkowiu. Szkoda, że Melania albo Serafin nie
mogą jechać z nami... - No, szkoda. Rozmawiałaś już z osobą, która ma cię zawieźć? Ja mam się spotkać z
taką Eleonorą na Brunatnych Polanach. Mieszka ona razem z rodziną niedaleko Herstin, w
jakiejś prymitywnej wiosce. Ale udało nam się porozmawiać trochę przez telefon. - Aha, no tak... – powiedziałam, zdając sobie sprawę, że moje dzisiejsze rozmowy
mogą potrwać znacznie dłużej niż przypuszczałam. – W takim razie muszę jeszcze
zadzwonić do tej osoby. Chyba, że on sam się do mnie odezwie. Mam się spotkać z niejakim
Alfredem. Wiem o nim tylko tyle, że też mieszka niedaleko, gdzieś na zachód od Herstin w
jakiejś osadzie dzikusów, ma trzydzieści dwa lata i oczywiście współpracuje ze
Stowarzyszeniem Nieformalnego Cierpienia. No, i mam zdjęcie jego i jego samochodu. - Ok... A skąd ma cię odebrać?
- Z Moczar.
Chciałam powiedzieć, że Valeria mieszka na Moczarach, ale nie miało to przecież
żadnego znaczenia. I tak się tam nie spotkamy. A nawet nie powinnyśmy się spotkać. - Super, w takim razie... Do zobaczenia jutro, tak?
- Tak, chyba tak... A... Co w ogóle o tym myślisz? To znaczy... Słyszałaś, że Gizela
chce na nas donieść władzom?
Sama nie wiedziałam, o co dokładnie chciałam ją zapytać. - Tak, niestety. Melania i Serafin wytłumaczyli mi wszystko dokładnie, przesłali mi
nawet nagrania. Muszę przyznać, że... Nie poczułam się dobrze, kiedy usłyszałam, co Gizela
o nas mówi. I właściwie nie tylko Gizela. Dostałam też nagranie z innymi członkami grupy. - Z kim?
- Z Tiną, Blanką, Samuelem... Tak. No, i Melania tam była.
- Ja chyba też słyszałam to nagranie...
Nie wiedziałam, co jeszcze mogłam na ten temat powiedzieć. Było to chyba
oczywiste, że również poczułam się po nim źle. - No, trudno, musimy uciekać – podsumowała Violetta, w taki sposób, że nie
wiedziałam czy ma na myśli konieczność zakończenia naszej rozmowy, czy też ucieczkę z
kraju. – Mam jeszcze tyle do spakowania, że szczerze mówiąc, nie wiem, jak to ogarnę do
jutra... - Ja też! Ja dowiedziałam się dosłownie przed paroma godzinami, więc naprawdę nie
wiem... - Ojej, to współczuję.
- Dzięki, a... A wiesz może coś jeszcze? Coś jeszcze, o czym nie mówiłyśmy?
tatianarevelion
(TatianaRevelion)
#1