Iława 1945. Miasto w ogniu walk czy w ogniu podpalaczy? 65
szczegółem, na który trzeba zwrócić uwagę, jest przedwojennych charakter i wygląd obszaru
tzw. starego miasta.
Dziś jest to blokowisko z wieloma wolnymi przestrzeniami, wówczas był to najbardziej i naj-
szczelniej zabudowany fragment Iławy. Oprócz zabudowy mieszkalnej, która przeważała, było
tam bardzo dużo warsztatów rzemieślniczych, sklepików, składzików na opał, magazynów, a na-
wet zwykłych szop. Także konstrukcje tych obiektów były różne, przeważała zabudowa mieszana
o konstrukcji ceglano-drewnianej, ale było również bardzo dużo obiektów drewnianych. Ana-
liza pocztówek oraz zdjęć lotniczych, którą przeprowadziłem, nie wykazała pokryć dachowych
w postaci strzechy, natomiast bardzo dużo budowli miało dach drewniany kryty papą. Kolejnym
ważnym faktem jest brak zabudowy militarnej oraz – jeśli nie liczyć rozlewni Hugo Nieckau
w rejonie dzisiejszych warsztatów „mechanika” – brak także zabudowy przemysłowej. Bardzo
gęsto zabudowany był także obszar między ulicami Niepodległości, Jagiellończyka, Narutowicza
i Dąbrowskiego. Na peryferiach Iławy zabudowa od strony północnej kończyła się na wysokości
dzisiejszego marketu Brico Marche, od strony południowej linią graniczną była dzisiejsza ulica
Wiejska, a na wysokości ulicy Skłodowskiej południowa zabudowa kończyła się na wodociągach
i elektrowni. Od strony zachodniej miasto zamykała dzielnica willowa (rejon „prawdziwej pla-
ży”), a od wschodu osiedle Kocha, czyli obecnie Osiedle Lubawskie. Całość domykało osiedle
wzdłuż ulicy Ostródzkiej oraz dworzec główny z lokomotywownią i ziemniaczanką. Jak więc
widzimy, granice miasta w 1945 roku pokrywają się z planem dzisiejszym.
Czy Iława była przygotowywana do obrony?
Na pewno tak. Już latem 1944 roku na bezpośrednich przedpolach Iławy rozpoczęto bu-
dowę pozycji obronnych. Od strony wschodniej i południowo-wschodniej do dziś zachowały
się liczne ślady umocnień polowych w postaci okopów strzeleckich, schronów ziemnych oraz
rowu przeciwczołgowego, którego krótkie odcinki są jeszcze bardzo wyraźnie widoczne przy
wyjeździe z Iławy w stronę Lubawy. Zachowało się też kilka bunkrów przy drogach wylotowych
z Iławy w kierunku na Karaś i Radomno. Podobne bunkry znajdziemy w Gulbiu i Piotrowicach.
Bunkry te zostały wybudowane jeszcze przed wybuchem II wojny wzdłuż ówczesnej granicy
polsko-niemieckiej i w zasadzie były przeznaczone dla żołnierzy straży granicznej. Posiadając
jedną izbę przystosowaną do montażu tylko jednego ciężkiego karabinu maszynowego oraz
strzelnice skierowane w jedną stronę, nie przedstawiały dużej wartości bojowej. Niemniej w 1944
roku zostały wpisane w linie umocnień, czego dobrym przykładem jest bunkier przy drodze
na Radomno. Uważny obserwator bez problemu dostrzeże zarysy linii okopów zbiegające się
z tym bunkrem oraz klika głębokich dołów, które były ziemiankami dającymi schronienie obroń-
com – są one zlokalizowane bliżej torów kolejowych. Na przedpolach okopów zostały wkopane
setki potykaczy wykonanych z drutu stalowego. Stalowa pętla wystająca z gruntu na kilkana-
ście centymetrów miała być pułapką dla biegnącej do ataku rosyjskiej piechoty. Istniało duże
prawdopodobieństwo, że upadający na ziemię żołnierz ulegnie kontuzji, która wykluczy go
z dalszej walki. Do dziś można bez problemu wykopać takie potykacze, które pomimo 75 lat
przebywania w ziemi są w zadziwiająco dobrym stanie. Drugim przykładem jest bunkier przy
drodze na Lubawę. Tam również fragmentarycznie zachowały się linie okopów.