zaczynała się jąkać w chwili, gdy jakakolwiek z fotografii
docieraławręcesprzątaczki,Małgosi.
MałgorzataKowalska,wistocie,naprawdęzachwycała
się udokumentowaną na sztywnym papierze Matczyną
Drogą. Myślała skrycie o Ameliji jako o człowieku czynu,
nie słowa. Czytywała wcześniej pojedyncze książki oraz
broszurkiopracowaneprzezlokalnychhistoryków iżadnaz
nich nie miała prawa równać się wystawie muzealnej.
Zresztą,cotobyłazawystawa!Toniebył,tak,jakostatnio,
zbiór przedstawionych na forum informacji o Flawiju
Riekowym, to były archiwalne informacje przywiezione z
dalekiejRosji.
Amelijanawetdotegobyłazdolna.Małgorzatadomniemała,
ilenakładupracyjątokosztowało.Pracy,pieniędzy,czasui
wyrzeczeń. A jednak, czuła pewność, że i tak więcej
kosztowało ją kontaktowanie się z jej bratem, wtedy,
tamtego majowego dnia, gdy spytała go o sprzedaż
podręczników.
Cóżtobyłazabezczelność!Przecieżbyłotakwieleosób, z
którymi mogła skontaktować się w tej sprawie. To, że na
celownikwzięłaJana,stanowiłoaktjakżewymowny.
Jeszcze za czasów lubowskiej podstawówki, Małgorzata
miała okazję przyglądać się reakcji Ameliji, kiedy to
korytarzem posuwistym krokiem przechadzał się Jan. I się
dziwiła.
Jakim cudem ten niziutki, śmieszny człowiek o cofniętej
brodzieizustamiutaplanymipierogami, mógłspodobaćsię
jakiejkolwiek dziewczynie do tego stopnia, że nawet, gdy
poszła za nim do liceum, nawet, gdy nie zmienił on ani
swojegowyglądu,anizachowania–niemogłasięodniego
odkleić? A do tego przejęła jego podręczniki do
przedmiotów ścisłych w zakresie rozszerzonym. To
wyglądało, jakby chciała podążać zań również na
politechnikę.Bezczelność.
Amelija odezwała się do jej brata, Amelija pojechała do
Rosji.
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1