Przystanek Politechnika

(Kasia Kuszak) #1

narzekała na to, iż młodsze roczniki są coraz głupsze ),
polonistka po raz n-ty zmieniła styl ubioru – teraz
fascynowała się boho. Miejsce, gdzie zazwyczaj siadała
Antonina i Radzio wypełniły inne osoby, które albo
wprowadziłysiędoLubowawtrakciestudiówAmeliji,albo
znalazłysiętam zwinyprzypadku. A kiedydochodziłajuż
godzina dziewiętnasta, pospiesznie, pomiędzy ławkami
przecisnęli się Kowalscy-Meilensteinowie – Małgorzata z
rodzicami.Usiedliwdziecięcych,małychławkach,botylko
teim zostały. Amelija czuła dreszcz przezcały czas, kiedy
do świątyni wchodziły nowe osoby, mijały ją i okalały w
sposób, jakiliścienieokalająroślinnyzarodek, owydreszcz
i poruszenie nie mijały do czasu, kiedy Liturgia
Wielkopiątkowanierozpoczęłasięnadobre.
Służba liturgiczna w postaci niższej rangi ministrantów z
Niedomą Łebskim na czele szła środkiem kościoła, niosąc
srebrną miniaturę jezusowego krzyża. Ksiądz położył się
przed ołtarzem i wstał po chwili, podchodząc do mównicy.
Rozbrzmiał głos chóru, a prym w nim wiódł ktoś nowy i
bardzomłody.Chłopiecśpiewałponurąpieśńgłosem,który
na co dzień musiał być wysoki i adekwatny do wieku,
jednaknatęspecjalnąokazjęobniżyłgoznacząco.
Wtedy na ołtarz wkroczyła starsza służba liturgiczna.
Kilkorojeszczeministrancików orazpanJanMeilensteinw
długiej, białej sutannie przewiązanej pasem. Amelija
wyprostowała się, zachwycając się wzniosłą chwilą, w
której ponownie trzecia Miłość Jej Życia sprzęga się z tą
pierwszą. Jan wyglądał majestatycznie. Na jego szczupłą
pierś opadał krzyż. Miał schludnie ułożone włosy, równo
przyciętepaznokcie,adłonieskładałwsposóbmaksymalnie
poprawny.
Byłważny.
Przyczyna, dla której na stałe wrócił do służby i stał się
wysokiej rangi ministrantem była nieznana. Skąd Amelija
mogła wiedzieć, co robił przez te kilka semestrów, jakie
przemiany zaszły w jego wnętrzu! Co sprowadza go do
ołtarza lubowskiego kościoła? Spokojnie podszedł do

Free download pdf