Humory pedagogiczne

(Kasia Kuszak) #1

Dopalił fajkę i zeszli do kompartmentu inżynierów. The River,
Wielki Pan Magister Psychologii, Bitterböse, stanął w rozkroku,
tworząc trójkąt z dłoni. Niemo przyglądał się tym, co wpatrywali się
w ów ewenement i spoglądał na kartę, na której Florkowska jednak
niczego nie dopisała.
— Och, ach! – przewyższali się w zachwyceniu. Szeroko
otwierali oczy, zupełnie, jakby dusza była bardziej wyjątkowa od tej
jednej duszy na dwieście. Serca im biły. Łapali się za nie,
czerwieniły się ich twarze, a łzy spływały im po policzkach. – Idź,
idź. Zanieś to do taksonomów. Jeśli będą mieli jakiekolwiek
wątpliwości na temat przydziału tej duszy do organizmu ludzkiego,
niech pogadają ze mną. – dodała Florkowska, po czym
wydmuchała nos.
Uśmiechnęły się niewidzialne brwi Bitterbösa. Na korytarzu
przekreślił poczynione przez siebie notatki i napisał na marginesie:
DUSZA ZWOLNIONA Z KWALIFIKACJI TAKSONOMICZNEJ
DUSZA ZWOLNIONA ZE SZKOLENIA PEDAGOGICZNEGO
DUSZA ZWOLNIONA Z TESTU ANTAGONISTYCZNEGO
DUSZA ZWOLNIONA Z KONWERSATORIUM RELIGIJNEGO

I wówczas pot pojawił się na jego czole, wszak jak rzadko
pracownicy Uniwersytetu w Grodziszczku otrzymują takie
zalecenia od inżynierów? W głowie huczały mu frazesy
podstawówkowe: Dasz radę! Nigdy się nie poddawaj! Podążaj za
marzeniami! Stój na straży swoich wartości! Lepiej żałować, że coś
zrobiłeś, niż że tego nie zrobiłeś! Do odważnych świat należy! Ten,
kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana!
Zapukał do kompartmentu taksonomów i podał im Kartę
Decyzyjną.

Free download pdf