Stwierdziłam, że wolę być ponad to wszystko. Że zacisnę
zęby, bo ja go tutaj sprowadziłam, by porozmawiać o
archiwach cerkiewnych. Zaprowadziłam całą rodzinę
Nikolaja do dużego stołu. Wtedy zwróciłam uwagę na jego
żonę i obie córki, niewiele starsze od Lewija, niewiele
młodsze ode mnie. A wszystkie te trzy kobiety były takie
jakieśzmarnowane.Zwiędłeiwychudzone.Cóż.
Idziemy, idziemy, wszyscy siadają, a ja nakładam im
jedzenie na talerze. Ręce drżą mi odrobinkę, ale to nic.
Dzięki temu wlewam Nikolajowi więcej rosołu, niż było
przewidziane na głowę. Mruczy z zadowoleniem, a ja
wreszcie zajmuję swoje miejsce. Jemy, jemy, smakuje im,
chwalą kuchnię moją i Elizawiety. Był taki moment, w
którym wszyscy milczeli, a ja długo wahałam się nad
wykorzystaniem go i zaczęciem rozmowy o tym, o czym
powinnam. Cisza przeciągała się, alejaniewzięłam sięna
odwagę.Dziwne,żebędącwMatczynejDrodzebudząsięwe
mniestłumione lęki. Stajęsię niepodobnado Ameliji Daszy
Riekowej, co przybyłaz podpoznańskiej Złotej Wektorowej.
„Ktopierwszy,tenlepszy”,jaktosięmawia.Nikolajprzejął
ster rozmowy i wygłosił wywód na temat wydatków
cerkiewnych. Witraże. Trzeba renomować witraże. Budżet
ledwo się trzyma, a wierni powinni wpłacać, wpłacać,
WPŁACAĆ!!!
Nie pomyślałam wcześniej o przygotowaniu koperty z
choćby symboliczną sumką... Ale czy to jest pieprzona
kolęda? Mamy drugą połowę lipca, do cholery! Ta wizyta
była porażką jeszcze na grubo przed tym, zanim przeszłam
dosedna. Nim dotegodoszło,wydarzyłosię...dużo.Oj, za
dużo.
Choćby demonstracja Lewija, podczas której nawetniebył
widoczny, bo nagle po domu zaczął roznosić się jego
subtelny, cichy głosik. Stał na schodach, zatem poza
zasięgiem wzroku batiuszki i jego rodziny. Chciałoby się
rzec, że plótł głupoty, ale ja za bardzo utożsamiałam się z
jego słowami, by wyzwać je od głupot. To były aluzje.
Śmiesznealuzje na tematNikolaja, trafne w punkt. Jedna z
kasia kuszak
(Kasia Kuszak)
#1