Iława 1945. Miasto w ogniu walk czy w ogniu podpalaczy? 71
na otwartej przestrzeni, a okop wykorzystano na miejsce ich ostatniego spoczynku. Podobna
sytuacja miała miejsce w okolicy Sarnówka, gdzie w 2005 roku ekshumowano 17 żołnierzy.
W okolicy Siemian czeka na zlokalizowanie duża mogiła, w której zostało pochowanych ponad
80 żołnierzy niemieckich. Latem 1945 roku ich pochówkiem zajął się wraz z ojcem pan Mischke
z Siemian. Obszar bitwy jaka się tam rozegrała jest znany, a znaleziska potwierdzają gwałtowność
i wielkość starcia. Niestety pan Mischke nie chciał zdradzić lokalizacji samej mogiły, aby – jak
twierdził – nie zakłócać spoczynku poległych.
Jednak samo miasto zostało zdobyte niemal nietknięte. Pierwszoliniowe oddziały sowieckie
charakteryzowały się dużą karnością i dyscypliną. Rzadko dopuszczały się grabieży i podpaleń.
Wspomina to zresztą bardzo wielu Polaków będących świadkiem wkraczania pierwszych Rosjan
do ich miejscowości. Zmorą miast i wsi oraz ich mieszkańców były oddziały drugiego rzutu
i jednostki tyłowe.
Kilka zachowanych zdjęć ukazuje, że najbardziej zniszczony został rejon dzisiejszego starego
miasta. W tym obszarze ocalało tylko kilka budynków m.in. kościół ewangelicki, kościół katolic-
ki, dom mieszkalny i zarazem sklep rzeźnika Friedricha Klatta, kilka domków i szop nad Iławką
oraz .... zbudowana z tzw. pruskiego muru i z drewnianą wieżą remiza strażacka nad Iławką!
Zwarta drewniano-murowana zabudowa starówki, nie mająca żadnego znaczenia militarnego dla
Armii Czerwonej, została wydana na łaskę zdobywców, którzy zemścili się za setki zniszczonych
miast w ich ojczyźnie.
Iława podzieliła los setek miast i wsi
niemieckich. Rosjanie paląc i mordując
brali krwawy odwet za zbrodnie, jakich
dopuścili się Niemcy na terenie ZSRR.
Tragedia naszego miasta miała szczegól-
ny wymiar, gdyż Iława była pierwszym
niemieckim miastem zajętym przez
nacierające na tym odcinku frontu od-
działy sowieckie II Frontu Ukraińskiego
(przedwojenna granica polsko-niemiecka
przebiegała na Drwęcy we wsi Rodzone)
i skupiła na sobie największą falę gniewu
i furii Rosjan.
Należy także zwrócić uwagę na to,
co nie zostało zniszczone. Wiele obiektów
ocalało. Dlaczego? Otóż ochronili je sami
Rosjanie! Tak. Grasującym po mieście
żołdakom nie pozwalano niszczyć mienia
i infrastruktury ważnej dla wojska. Dla-
tego nie zniszczono trzech kompleksów
Ryc. 2. Ostatni z zachowanych magazy-
nów aprowizacyjnych przy ulicy Wyszyńskiego
(fot. R. Kocięda)