Spotkanie............................................................................................................................................
- Jakie masz plany na dziś, kochanie? - Natalia wtuliła się w ramiona Kacpra.
- Na uniwersytecie dzisiaj gości Adam Jonson, ten filozof, którego tyle czytam.
- Naprawdę? Zapomniałam, chyba...
- Tak, mówiłem Ci. Wybieram się tam dzisiaj.
- Koniecznie, a o której godzinie?
- O trzynastej.
- To nie zdążę. Nie mogę urwać się z zajęć.
- Nic nie szkodzi.
- To dobrze.
Jacek myślał o popołudniowym wykładzie na uniwersytecie, gdzie miał pojawić się amery-
kański pisarz i filozof. Taka okazja miała już się nie powtórzyć w Polsce. Opowiedział o tym ojcu
przy śniadaniu, który pochwalił syna za coś mądrego. - To dobrze, Jacku, że masz jakieś zaintereso-
wania. - ojciec uśmiechnął się. - na trzynastą muszę być w kancelarii, chętnie cię podwiozę.
Artur i Ola opływali w popołudnie przemoczone kawą i deserowymi wręcz kanapkami
o lekkości zielonych liści sałaty i koziego sera. Rozmawiali o sztuce i literaturze. Artur opowiedział
też o ostatnim telefonie do wydawnictwa.
- Może coś z tego wyjdzie?
- Mam nadzieję, trzymam za ciebie kciuki.
- Czy coś ciekawego dzieje się w najbliższym czasie na mieście?
- Pojutrze idę na wykład Jonsona...
- Tego filozofa?!
- Tak, przyjeżdża do Polski, wyobrażasz sobie?
Kacper wyruszył autobusem do centrum miasta, gdzie znajdował się uniwersytet. Był prze-
jęty tym wykładem na tyle, że wziął wolne z pracy. Rozentuzjazmowany wysiadł z autobusu i szyb-