Słowa, które rzucają cień

(MateuszZeniuk) #1

  • Kacper.

  • Artur, miło mi.

  • Jest moim ulubionym pisarzem. - ciągnął Jacek.- To niemożliwe, liczyłem na autograf.

  • Na autograf to on będzie miał chętnych maksymalnie dużo. - powiedział Artur.

  • Też chciałbym być pisarzem, takim jak on. - wyznał Kacper.

  • Ja piszę.

  • Ja też.

  • To chyba jest nas trzech.

  • Co za jazda.

  • Zróbmy coś z tym.

  • Może piwo?
    We trzech poszli do pubu studenckiego, który znajdował się nieopodal. Zamówili coś do pi-
    cia i zaczęli rozmawiać. Okazało się, że łączy ich nie tylko pasja do Jonsona, ale również twórczość
    literacka. Podobno przypadki chodzą po ludziach, ale pokrewieństwo dusz powoduje przyciąganie.
    Coś w tym musiało być, że spotkali się przed budynkiem, być może zwykłe zrządzenie losu, być
    może los tak chciał.

  • Jestem Kacper i piszę od jakichś pięciu lat. Uwielbiam to. Prowadzę dziennik, zawsze koja-
    rzyła mi się ta forma z literaturą, ale nie jest to moja forma twórcza, na sztukę patrzę z zu-
    pełnie innej strony, ale zanim zbiorę się w sobie, żeby zainteresować się większą formą jak
    powieść, muszę chyba znaleźć to coś. I czasem piszę opowiadania.

  • Piszę od jakiegoś roku, - mówił Jacek. - ale uwielbiam to już na teraz i na zawsze. W końcu
    odnalazłem odbicie swojej duszy. Przepraszam, że tak poważnie, choć takich tematów jest
    wiele w literaturze, to podchodzę do tego inaczej. Też szukam tego czegoś i lubię różne
    książki, szczególnie awangardowe. Taki też jestem, najciekawszą refleksją wydaje mi się
    sztuka. A ty? - zwrócił się do Artura.

  • Piszę odkąd pamiętam i zawsze była to poezja. Liryka podchodzi mi najbardziej, ale rzadko
    kiedy używam języka potocznego. Myślę, że literatura może być sztuką, gdy dosięga kate-
    gorii estetycznych, gdy jest zarazem refleksyjna i ciekawa. Kocham to po prostu.

Free download pdf