Słowa, które rzucają cień

(MateuszZeniuk) #1

teracką.


Zarówno Jacek jak i Artur podzielali entuzjazm Kacpra. Każdy z nich przez te kilka dni
wiódł wciąż to samo życie i nawet pasja do pisania wzbierała w nich mocniejszym morzem niż
zwykle. Na kolejnym spotkaniu mieli pokazać swoje teksty. Jacek wydrukował z komputera parę
kartek, a Artur zasiadł do biurka, aby zbudować kilka dźwięcznych strof.


Przez ten czas Jacek mógł spotkać się z Ewą, którą zaprosił na kolację. Ubrał się elegancko
i kupił różę, którą obdarował dziewczynę na powitanie. Rozmawiali o sprawach zwykłych, o tym,
co działa się u niej od czasu imprezy oraz o tym, co spotkało Jacka. Ewa uśmiechnęła się na widok
nieokiełznanej radości Jacka, jaki wzburzony uśmiechem epatował ujmującym obliczem chłopaka
pochłoniętego do cna przeżyciem randki. Nie podzielała natomiast jego pasji pisarskiej, jedynie
uśmiechała się, myśląc o tym, co opowie jeszcze, nie trwała razem z nim w tym szczęściu, które
przez chwile wydawało się Jackowi nie na miejscu. Uspokoił się i wziął łyk wina, zastanawiając
się, czy Ewa aby na pewno jest nim szczerze zainteresowana. W takich momentach wyłaniał się
egocentryzm Jacka, który powodował nie tylko jego pragnienie twórczości, ale również nastawienie
do świata zewnętrznego, który obserwował ze szczególną wrażliwością swoją osobę.


Do czasu kolejnego spotkania Artur spędził sporo czasu nad wierszami. Chciał, aby wszyst-
ko było dopięte na ostatni guzik, a zarazem czuł potrzebę wyciszenia. Spotkanie Kacpra i Jacka sta-
nowiło jakiś punkt zwrotny, który w życiu młodego poety był jednym z pierwszych kroków do speł-
nienia marzeń. Do tego czasu jego pasja odbywała się w zaciszu czterech ścian i to jego determina-
cja do tworzenia na początku dla samego siebie spowodowała, że teraz stał przed realną szansą.
Chciał pokazać się z dobrej strony. Nawet zadzwonił do Oli, aby zapytać, które jej zdaniem wiersze
powinien pokazać. Sprawiło to zainteresowanie przyjaciółki, która podzielała szczerą radość Artura
względem jego zapatrywań. Poradziła też, aby pokazał na spotkaniu wiersz, który napisał przed kil-
koma tygodniami, traktując o współczesnej sytuacji osób, które smaga miejska codzienność, zupeł-
nie zwykły podmiot liryczny, nieco przytłoczony monotonią, którą właśnie, jak pisał Artur, trzeba
porzucić dla wewnętrznego khatarsis, nawet gdyby zamieniona miała być na coś tak zwykłego, jak
spacer. Artur zawsze traktował porady przyjaciółki poważnie. Dodał jeszcze dwa wiersze, które
jego zdaniem zdawały się ważne do pokazania i zaciskając rozkosznie kciuki, z których nieco ob-
gryzał paznokcie, z niecierpliwością czekał na wieczór, kiedy miał odwiedzić Kacpra.


Po powrocie z randki Jacek usiadł przed komputerem, aby przejrzeć wszystkie swoje tekst,
które zawsze trzymał w formie elektronicznej. Drukował tylko te, które uważał za cenne. Niekiedy
pisał odręcznie, wtedy też układał słowa, które później wklepywał w ekran komputera tak, jakby
czcionka komputerowa przemawiała do niego bardziej. - W końcu czytelnik spotyka się z tekstem

Free download pdf