W krainie nienawiści

(TatianaRevelion) #1

  • No, nie wiem, jakoś nie pomyślałem... - wyznał takim tonem, jak gdyby sam
    konkurował z Deborah o tytuł najbardziej zdziwionej osoby na świecie.
    Kobieta machnęła w końcu tylko ręką, a parę osób wywróciło oczami albo pokręciło z
    rezygnacją głowami. Pomyślałam, że musiałam wyglądać w tej sytuacji jak prawdziwa ofiara
    i kto wie, jak bardzo Felix był na mnie teraz zły. Dlatego zdecydowałam się zasugerować z
    udawanym spokojem, że to przedstawianie się musi być chyba dla nich bardzo nudne i że
    wedle mnie nie muszą się od razu wszyscy przedstawiać. Sabina zaprzeczyła od razu,
    twierdząc, że to wcale nie jest nudne i patrząc na mnie tak, jakbym ją zdradziła, a jakiś
    chłopak o imieniu Klaus naskoczył na mnie, że nie doceniam ich starań.

  • Chyba przyszłaś tu po to, żeby nas poznać, czy nie?
    Zgodziłam się z zapałem, starając się pokazać, że wcale nie jestem taka niewdzięczna
    czy wybredna, jak mogło się przez chwilę wydawać. Chciałam się oprzeć z powrotem o
    oparcie swojego krzesła, ale miałam wrażenie, jakby ktoś odsunął je ode mnie o milion lat
    świetlnych. Utknęłam wobec tego w jakiejś niewygodnej pozycji, starając się wyglądać tak,
    jakby wcale nie było mi niewygodnie, żeby nie było, że zwracam na siebie uwagę albo że
    uwaga Klausa mogła mnie w jakiś sposób podburzyć i zaczęłam słuchać kobiety z opaską na
    oczach, która czekała, żeby się zaprezentować.
    Jej imię brzmiało Annika, była prawie w tym samym wieku co Deborah, a jej problem
    polegał na nadwrażliwości na światło. Zaczęła mieć niepożądane reakcje na światło około
    dziesięć lat temu i nigdy nie wiedziała, skąd się to u niej wzięło. Wiedziała tylko, że
    stopniowo coraz bardziej zaczynało drażnić ją światło i miała coraz silniejsze wrażenie, że
    może od niego oślepnąć. Była u kilku okulistów i innych lekarzy, ale nikt niczego u niej nie
    zdiagnozował i nikt nie chciał zmienić statusu jej zdrowia na Plakietce. Wobec tego Annika
    zaczęła mieć coraz większe problemy z uczestnictwem w zajęciach lekcyjnych w wieku
    szkolnym, a później ze znalezieniem jakiejś pracy i w ogóle z załatwianiem jakichkolwiek
    spraw, ze spotykaniem się z ludźmi, a ostatecznie nawet ze zwykłym funkcjonowaniem w
    domu i poza nim.

  • Kiedy było już naprawdę źle, zmieniłam tryb życia głównie na nocny – mówiła. –
    Przeprowadziłam się w jakieś ekstremalnie opustoszałe miejsce obok jakiejś małej wsi i
    wychodziłam w nocy na samotne spacery po lasach i polach, a w ciągu dnia spuszczałam
    wszystkie rolety w domu i poruszałam się w ciemności. Nie mogłam wyjść na dwór, dopóki
    nie zaszło Słońce, chyba że w opasce, ale to raczej nie było zbyt praktyczne, zwłaszcza,
    kiedy mieszkałam sama i oczywiście miałam. I oczywiście nadal mam mnóstwo problemów
    z załatwieniem czegokolwiek ... W zasadzie większość czasu czuję się i funkcjonuję
    zupełnie jak niewidoma, z tą tylko różnicą, że muszę walczyć z nieustanną pokusą, żeby
    zdjąć z oczu tę opaskę i oczywiście – na szczęście – kiedy jestem w ciemności, mogę ją
    wreszcie zdjąć i wtedy widzę już prawie zupełnie wyraźnie, jako że moje oczy przyzwyczaiły
    się bardzo do ciemności. I o ile tylko znajduję się w zaciemnionym pomieszczeniu, jestem w
    stanie funkcjonować praktycznie normalnie. Gdyby moja choroba została uznana za
    oficjalną, byłoby mi oczywiście znacznie łatwiej. Często słyszę, jak jacyś ludzie na dworze,
    których nie mogę nawet zobaczyć, bo są oświeceni przez to potworne światło, mówią o mnie,
    że udaję, że bawię się, nosząc na oczach tę śmieszną opaskę i wymuszając na ludziach, żeby
    pomagali mi i ustępowali. Ostatnio dali mi nawet napis „manipulantka” na Plakietkę i jestem
    szczęśliwa, że nie zerwali mi tej opaski siłą. Poza tym, nawet część najbliższych mi osób nie

Free download pdf